Kilka fotek z Hong Kongu:)
Wyrastające z wody, strzeliste i zielone wzgórza, a u ich pod nurza, również prosto z tafli wody, niebotyczne wieżowce.
Niestety nie miałam ani czasu ani siły na większe zwiedzanie. Wieczorem, zaraz po locie, wybraliśmy się na spacer i przejażdżkę promem, żeby podziwiać wyjątkowo piękny widok na panoramę miasta nocą:) Rano zwiedziłam okoliczne drogerie;> (znalazłam cała szafę kosmetyków Eveline:D)
i zaraz trzeba było wracać...;)
W skład drużyny zwiedzającej wchodzą reprezentanci z Polski, Egiptu, Indii oraz Grecji;)
Widok z mojego okna:D
Wiedzą jak zagospodarować każdy cm gruntu:D
i sam pokój:
Żyją tutaj bardzo przyjaźni ludzie*, łatwo się dogadać- dobrze znają angielski-Hong Kong długo był w brytyjskiej dzierżawie (ruch na ulicy też mają lewostronny;))
* Np: pewna pani znacznie zboczyła ze swojej trasy, żeby pokazać nam jak dojść do promu:)
Tutaj przepadłam:
Dóbr tak mnogo *.*
A to ze sobą przywiozłam:) eyeliner w automatycznej kredce, czepek, balsam do ust, maseczka nawilżająca do twarzy i bibułki matujące:
;*
Super - zazdroszczę drogerii! :) Ty to masz dobrze :)
OdpowiedzUsuń:) owszem, pokusy się mnożą;>
Usuń