niedziela, 24 marca 2013

Aleksandrowa toaletka

Miały powstać dwa rysunki ozdabiające tytułowe miejsce. Na razie jest jeden. A4, akwarele, tusz, ołówek. Ale zamieszczam tylko w miarę dobry fragment i kilka uwag do samej siebie.



1. Miało być raczej płasko, ale przesadziłam.
2. Cienie mają z góry określone miejsce, zależne od tego jak pada światło (eureka!) - jeśli nie wiadomo skąd pada, albo czy w ogóle pada i robi się jaśniejsze miejsca gdzie popadnie- to to nie jest dobrze.
3. Specjalny papier do akwarelek, szczególnie w jakimś żółtawym odcieniu zdziałałby wiele.
Na chwilę obecną tyle.